Francja to kraj nadętych bufonów. Przynajmniej w opinii Anglików. Ciekawe, bo Francuzi mają taką samą opinię o Anglikach. Nie mieszając się jednak w spory sięgające czasów Wilhelma Zdobywcy, a może nawet Asterixa i Obelixa, do niedawna było powszechnie wiadomo, że wina z Francji są niezwykle poważne…
To chyb jednak się zmieni, bo francuski producent win z Ventoux zdecydował się podejść do win na wesoło i choć jego gra słów wyszła mu co najmniej średnio, to akurat wino całkiem nieźle.
Jak na Ventoux wino jest dość lekkie, przyjemnie owocowe, z tą świeżością owocu, której czasem brakuje na południu. Nuty wiśniowe, malinowe i ziołowe w zapachu dopełniają niezły smak, przyjemna kwasowość i całkiem solidna długość wina. Co naważniejsze – wino jest smaczne.
Brać, bo niedługo nie będzie.