A wtedy nadeszło lato i wszyscy po zrzuceniu kożuchów zorientowali się, że czas przestawić się na inne wina. Pognali do sklepów i …. I nie dokończę, bo co kupili, to ich sprawa. Ja kupiłem winko ze Słowenii, które po odpowiednim schłodzeniu okazało się bardzo przyjemne czy jako aperitif, czy jako towarzysz letnich sałatek. Przyjemnie owocowe, z odpowiednią do tego kwasowością i lekką szorstkością.
Brać, bo warto.